Cytując Mickiewicza.."Grzybów jest w bród! Zabawmy się więc jak za starych dobrych czasów: chłopcy niechaj szukają lisic (czyli kurek), panienki wysmukłych borowików, a wszyscy niech dybią na rydza. Potem zaś - marsz do kuchni!". Co poradzić? Pan każe - sługa musi;) Marsz do kuchni!
Składniki:
- grzyby - najlepiej borowiki ewentualnie podgrzybki - im więcej tym lepiej
- 3 marchewki
- cebula
- 2 piersi kurczaka
- przyprawy
- 3 łyżeczki mąki kukurydzianej
- 1/4 kubka mleka
- liść laurowy, ziele angielskie, sól, pieprz, kostka bulionowa
Sposób przygotowania:
1. Grzyby oczyść, pokrój i wypłucz pod bieżącą wodą.
2. Zagotuj garnek wody najlepiej z grzybową kostką bulionową albo z warzywkiem. Wrzuć grzyby, marchewkę (ja kroję ją na tarce do ogórków), posiekaną cebulę i przyprawy.
3. Kiedy grzyby się już chwilę pogotują wrzuć piersi kurczaka. Ja wrzuciłam całe, pogotowałam pół godziny następnie je wyjęłam, pokroiłam drobniej i wrzuciłam z powrotem do zupy.
4. Gotuj przez około godzinę.
3. Pod koniec gotowania wlej mleko zmieszane z mąką kukurydzianą i poczekaj aż zupa zgęstnieje.
Smacznego,
DukanForever
7 komentarze:
uwielbiam grzybową. nie tylko na diecie.
A właśnie mam taką ochotę na grzybową ...
btw. takie pytanko, czy używasz na Dukanie zwykłego proszku do pieczenia czy jakiegoś specjalnego z dodatkiem skrobii kukurydzienej? bo w tym normalnym jest pszenna, a o ile mi wiadomo takiej nie można :)
http://vanillateaspoon.blox.pl/html
Veronyka używam zwykłego proszku do pieczenia;) Postanowiłam sobie, że dietę będę stosować jak najlepiej się da ale bez popadania w paranoję bo wtedy bym chyba zwariowała;) Myślę, że taka odrobina pszennej jaka znajduje się w zwykłym proszku naprawdę nie zaszkodzi diecie..Mnie jak na razie nie zaszkodziła;) Pozdrawiam serdecznie
Jestem pod wielkim wrażeniem przepisów:) mam 2 pytania - kiedy używasz określenia kostka rosolowa to jakiej konkretnie kostki używasz? A 2 jak sprawiasz że naleśniki wychodzą Ci takie ładne, nie przypalone etc? Ja mam patelnię teflonową z funkcją "nie przyklejania" a wszystko co staram się usmażyć bez tłuszczu zwyczajnie mi nie wychodzi, próbowałam z wodą ale efekt jest jeszcze gorszy.
A jaki tryb II fazy stosujesz? 1:1, czy 5:5? Czytałam, że już sporo schudłaś, a dla mnie tryb 5:5 to istna męczarnia...
Blog jest dla mnie kulinarną inspiracją, więc pozwalam sobie zalinkować. :)
jesteś genialna... tylko czemu opuściłaś blog??? :(
Prześlij komentarz